Maj 17, 2024, 11:54:45
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj
Aktualności: Z życia Pandemonium:

~Zaginął Władca! Czy ktoś widział Władcę?~

~Poszukiwani! Ktokolwiek widział, ktokolwiek słyszał?
Opis: Nieznany
Imiona: Nieznane
Liczba: Dziesięcioro
UWAGA! Groźne, prastare demony, skażające wszystko czego dotkną!
W przypadku zlokalizowania - zawiadomić natychmiast kogokolwiek.~


~UWAGA! Poszukiwani ochotnicy do nauczania w NSwP!
PS. Paru uczniów też by się przydało!~

Pandemonium - Miasto Demonów



Pokaż wiadomości

* Wiadomości | Pokaż wątki | Pokaż załączniki

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Syriusz

Strony: 1 [2] 3 4 5 6 ... 27
16
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 23, 2016, 10:25:06 »
-Nie wiem. Mogli się przenieść wszędzie.

17
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 22, 2016, 21:37:40 »
-Nie widziałem. Wszystkie istoty, jakie tu były, musiały uciec kiedy moi bracia otworzyli portal.

18
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 22, 2016, 20:45:17 »
Demon pokiwał głową.
-Jak się wydostaliście z lochu? Ktoś was wypuścił? - spytałem.
-Nie mam pojęcia. W jednej chwili wszystko było jak zawsze, w następnej loch praktycznie wyleciał w powietrze. Wszyscy uciekli. Nasza trójka miała zamiar zostać, ale nie mogliśmy pozwolić, żeby reszta naszych braci doszczętnie skaziła świat. Więc ruszyliśmy za nimi w pogoń, żeby znów ich uwięzić. Jednak w Czyśćcu rozdzieliliśmy się, Tetteroo i von Davonen pobiegli za uciekinierami, ja zostałem, żeby złapać pojedynczych, którzy mogli wrócić.

19
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 22, 2016, 17:18:33 »
Demon westchnął, zerkając na mężczyznę, jakby nie chciał nic zdradzić. Albo jakby go coś powstrzymywało.
-Jestem Tex Rainink. Jestem demonem. - znowu zerknął na faceta. -Starym demonem, jednym z pierwszych, które stworzył Władca...
-Skażonym? - wtrąciłem się. Demon utkwił we mnie spojrzenie oczu wyglądających jak czarne dziury.
-Hm...No, tak. Nie znam tej nazwy, ale myślę, że chyba można nią nas określić. - mruknął.
-Ilu was jest? - spytał ponuro Bezan.
-Dziesięcioro... Ale ze mną trzyma niestety tylko dwóch.
-Z tobą? - nie zrozumiałem.
-Taa... Nazwijmy to takim jakby ruchem oporu.
-Przeciwko komu?
-Nie komu, tylko czemu. Akurat ty powinieneś to rozumieć. Syriusz, nieprawdaż? - spytał demon. Wytrzeszczyłem na niego oczy. -Podopieczny Didericka. A ty to Bezan. Nie uwierzycie, jak wiele można się dowiedzieć, siedząc w najgłębszym lochu pod Pałacem. - Demon spojrzał teraz z kolei na Lenę. -Ale ciebie nie znam. Nie jesteś demonem?

20
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 22, 2016, 11:42:37 »
-Na to wygląda... - mruknąłem, przyglądając się z uwagą mężczyźnie, który przyduszał Skażonego do drzewa. Facet coś do niego mówił. Demon przez chwilę słuchał, zaciskając palce na jego ręce, po czym kiwnął łbem. Mężczyzna go puścił, czemu przyglądałem się z niedowierzaniem. Wilk opadł na łapy, zatrzepotał skrzydłami i złożył je ciasno na grzbiecie. Zauważyłem, że ziemia, której dotyka demon, nie czarnieje już. Mężczyzna podszedł do zwiędłego drzewa i położył na nim dłoń - wokół niej drzewo stało się normalne, a plama szarego drewna rozszerzała się powoli na całą roślinę.
*Co, u diabła? Skażony demon nie skaża już niczego?*, wysłał mi myśl Bezan.
*Nie mam pojęcia.*, pomyślałem. Chciałem mu wysłać więcej, jednak przerwałem, kiedy demon podszedł do nas, zwieszając łeb, żeby mieć oczy na naszym poziomie.
-Heej...Wybacz, że cię zaatakowałem...Nie wiedziałem, kim jesteście... - mruknął do Leny, zerkając na mężczyznę, który stał teraz, opierając się o uzdrowione już drzewo. -Tex Rainink. - przedstawił się, przyglądając się teraz z góry Bezanowi.
Poczułem się przy nim jak szczeniak, którym co prawda nigdy nie byłem. Uważałem się za dość wysokiego, ale ten wilk był do mnie... ogromny.

21
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 21, 2016, 16:54:02 »
Mężczyzna nadal uśmiechał się z rozbawieniem. Milczał.
Powoli jednak jego uśmiech zbladł, choć nie zniknął. W jednej chwili przeskoczył nad Leną i w powietrzu zderzył się z czarnym kształtem, który w tej samej chwili spadł na waderę z drzewa. Mężczyzna przetoczył stworzenie pod sobą, wstał szybkim ruchem i przyszpilił je za szyję do drzewa. Był to niewątpliwie wilk, ale czarny jak noc i strasznie wychudzony - same kości i cienkie mięśnie obleczone skórą. Czarne futro było zaskakująco gęste i lśniące. Wilk miał długie, o wiele za długie, powykręcane łapy. Jego palce też były dłuższe, karykaturalnie przypominały ludzkie, uzbrojone w dwa razy dłuższe niż wilcze pazury. Spod łopatek wyrastały mu ogromne skrzydła, smocze jak u Bezana, ale dwa razy większe, czarne i również dziwacznie pokręcone. Stworzenie było wielkie, na czterech łapach mężczyźnie sięgało do ramienia, ale kiedy ten przygwoździł stworzenie za gardło do drzewa, wilk ledwo dostawał tylnymi łapami do ziemi.
Wszystko to trwało dosłownie parę minut. Kiedy otrząsnąłem się z pierwszego szoku, zauważyłem, że drzewo, o które opierał się wilk zrobiło się czarne i zwiędłe, podobnie jak ziemia pod wilkiem. Wymieniłem z Bezanem spojrzenie i odciągnąłem Lenę nieco w tył. Wyglądało na to, że właśnie napatoczyliśmy się na jednego ze Skażonych.

22
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 20, 2016, 21:12:03 »
Kłapnąłem zębami, usiłując złapać Lenę za ogon, bez rezultatu. Mężczyzna uśmiechnął się, ukazując ostre kły.

23
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 20, 2016, 18:58:05 »
Z ciemności dobiegł nas cichy śmiech. Po chwili wyszedł z niej młody mężczyzna - może koło trzydziestki - i przystanął kilkanaście metrów od nas. Dopiero po kilku sekundach skapnąłem się, że teoretycznie wciąż nie powinno go być widać z naszej pozycji. Miałbym rację, gdyby nie krąg światła jakimś cudem utrzymujący się wokół faceta. Zmarszczyłem brwi. Nie miałem pojęcia kto to, ale równie dobrze mógł to być Lewiatan, jak i coś zupełnie innego.
Bezan zmienił się w człowieka, ustawiając bokiem tak, żeby móc widzieć w tym samym czasie mężczyznę jak i Lenę i mnie. Podszedłem i stanąłem obok Leny.
-Kim jesteś? - zawołałem, mrużąc oczy. Rysy mężczyzny, mimo że on cały był oświetlony, pozostawały w cieniu.
-Podejdziecie, czy będziemy tak wrzeszczeć? - odkrzyknął, ignorując moje pytanie. Wymieniłem z Bezanem spojrzenie.
-Nigdzie nie podejdziemy, dopóki nie powiesz kim jesteś i jakie masz zamiary.
Mężczyzna nie wydawał się skory do wyjawienia czegokolwiek.

24
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 19, 2016, 23:10:39 »
Pokręciłem głową, woląc się nawet nie odzywać.

25
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 19, 2016, 18:17:00 »
Rzuciłem Lenie udręczone spojrzenie. Bezan nie zwracał na nas uwagi.

26
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 18, 2016, 20:59:28 »
-Chybaś zwariowała. Diabelstwo przegryzie się przez wszystko, od metalu po diament, że o nas nie wspomnę, a ty chcesz go łapać jak bezmyślne zwierzę? Którym nie jest, że ci przypomnę, nie ma stworzenia, które żyłoby na tym świecie dłużej od nich. A przy tym są przebiegłe i cierpliwe. - zwymyślałem Lenie szeptem.
-Shhh... - uciszył mnie Bezan, wpatrując się w mrok skrzętnie zasłaniający wszystko, co znajdowało się dalej niż dziesięć drzew stąd.
Ewidentnie coś się do nas zbliżało. Nie słychać było kroków ani nie dało się znaleźć umysłu, ale obaj to czuliśmy.

27
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 17, 2016, 15:42:48 »
-Chyba na to wygląda... - powiedział powoli Bezan, rozglądając się.

28
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 16, 2016, 16:27:05 »
-Podejrzewam, że raczej same uciekły. - mruknął ponuro Bezan. Faktycznie, czarno-biały las wydawał się całkiem opustoszały.
W tym samym momencie jednak za naszymi plecami rozległ się trzask. Odwróciliśmy się szybko, ale jak okiem sięgnąć, nie było niczego, prócz drzew.

29
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 13, 2016, 20:28:25 »
Po pewnym czasie także usiadłem. Nie miałem ochoty szukać Lewiatanów na własną łapę.
Bezan łaził dookoła nas, nasłuchując. Rzadko kiedy zdarzało się, żeby Lewiatany nie wyczuły, że ktoś się pojawił w Czyśćcu. Właściwie, to się nigdy nie zdarzyło.
-Coś tu nie gra. - mruknął w końcu demon, po czym zadarł łeb do góry i zawył. Kiedy parę minut później nadal nic się nie stało, pokręcił łbem.
Wstałem i ruszyłem w jego stronę, jednak po paru krokach nadepnąłem na coś. Spojrzałem w dół - był to naszyjnik z niewielką zawieszką z czerwonego i czarnego kamienia, idealnie ze sobą stopionych, w kształcie oka. Czarne białko i źrenica, czerwona tęczówka. Złapałem naszyjnik ostrożnie w zęby i pokazałem Bezanowi.
Demon zmarszczył brwi.
-To Pieczęć Demona. Lub Oko Demona, jak kto woli. Takie coś demon daje wilkowi lub człowiekowi, który jest w jakiś sposób ważny dla Pandemonium, ale nie można go zmienić. Można się przez to komunikować z demonem, a on wyczuwa przez to zagrożenie dla tego, kto to nosi.
Uniosłem brwi i rzuciłem naszyjnik w trawę.
-Znasz kogoś, kto mógłby to nosić? Albo demona, który mógłby to komuś dać?
-Nie.
Obejrzałem się na Lenę.
-Coś dziwacznego się ostatnio dzieje w Pandemonium.

30
Obrzeża / Odp: Czyściec
« dnia: Styczeń 12, 2016, 19:46:36 »
-Nie martw się, raczej prędko nas znajdą. - mruknąłem ponuro.

Strony: 1 [2] 3 4 5 6 ... 27
Carbonate design by Bloc
variant: carbon
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
carstworosyjskie polskserwerrl jeszgarbiony stadniniakonna pet-city