Pandemonium - Miasto Demonów
Krąg 5 => Zakłady Majchrów i Zakłady DzR => Wątek zaczęty przez: Syriusz w Lipiec 08, 2014, 13:05:46
-
Zakład Dust Devila. Znajuje się tu biurko ustawione naprzeciwko drzwi i przy ścianach szafki wypełnione książkami i papierami.
-
Wszedł Dust Devil i Sevas.
-
Wbiegłam.
-
Wszedł Schwaerze.
-No więc, to mój zakład. Co prawda, majchrem zostałem rok-temu-na-zewnątrz, ale kilkoro gości już się przewinęło. - ciągnął Dust Devil tonem opiekuna wycieczki. Nagle usiadł i zatarł łapy z szatańskim (wbrew pozorom nie uśmiechał się tak na codzień...xD) uśmiechem. - Ale najlepsze jest to. - podszedł do dwóch szafek i pociągnął ich złączone krawędzie do siebie, po czym otworzył jak drzwi. Czy raczej ''otworzył drzwi'', bo to właśnie drzwi były. Za nimi była ściana i opalizująca niebieska...dziura? Portal w każdym bądź razie.
-To przejście na górę. Na Ziemię. - powiedział tonem samozadowolenia Dust Devil. - Jak tym przejdziesz, to trafisz gdzieś do Nebraski, prosto w stumilową dzicz. Można łatwo polować na ludzi, demony i wilki, i nikt nie zauważy zniknięcia, a ja zdobywam przynajmniej dusze.
-
- Łoo. - mruknęłam podchodząc bliżej do portalu. - Też będę majcherem!
-
Dust Devil zamknął drzwi.
-Dobra, idziemy dalej?
-A co teraz? - spytał Schwaerze, myśląc intensywnie.
-Środek? Czyściec? Co byś wolała? - zwrócił się do Leny Dust Devil.
-
- Obojętnie. Co to jest Czyściec?
-
-Miejsce sąsiadujące z Pandemonium. - powiedział Sevas.
-Miejsce, gdzie trafiają po śmierci potwory. - wtrącił Schwaerze.
-Miejsce, gdzie polujemy i na nas polują. - wyjaśnił krótko Dust Devil, ignorując poprzednie wypowiedzi.
-My polujemy na dusze ludzi i wilków, a na nas polują wampiry, ghule i, co najważniejsze, Lewiatany. - sprostował Schwaerze.
-
- No to tam chodźmy!
______________________
Do Lewiatana jeden krok... xD
-
-Okej. Ale nie będziemy polować, i wyjdziemy, jak tylko usłyszymy coś podejrzanego. - zaznaczył Dust Devil, wychodząc. Sevas wzruszył ramionami i wyszedł. Schwaerze wyszedł, czekając jednocześnie na Lenę.
-
- Pff, też coś. - burknęłam i wybiegłam.