Pandemonium - Miasto Demonów
Krąg 2 => Najwyższa Szkoła w Pandemonium => Wątek zaczęty przez: Syriusz w Luty 12, 2014, 16:31:26
-
Tu mieszka Sienna na czas nauki w NS.
Pomieszczenie ma kształt prostokąta. W jednym rogu znaduje się wielki płaski kamień przyczepiony do dwóch ścian, około metra nad ziemią. Pod nim leży kufer z książkami do nauki. W drugim rogu stoi kamienna balia na wodę. Na jej ścianie jest odcisk łapy - trzeba do niego przytknąć łapę, a wtedy woda w balii zrobi się gorąca. Na ścianach wiszą kamienne półki.
-
Weszłam. Pokręciłam się chwilę po pokoju, po czym usiadłam przed trzema pudłami stojącymi w kącie pod kamienną półką na ścianie. Otworzyłam jedno z nich, wdychając zapach kartonu, kurzu i pergaminu. Wyjęłam książkę Jodi Picoult "Drugie spojrzenie". Dmuchnęłam na nią, by oczyścić ją z kurzu i położyłam na półce. Wyjęłam drugą książkę, "1945". Westchnęłam, układając kolejne tomy na skale.
-
Wskoczyłam na skałę, trzymając w pysku pozostałe książki z pierwszego pudła. Poukładałam książki alfabetycznie, a potem od najbardziej ulubionej. Wyjęłam "Drugie spojrzenie" iotworzyłam w miejscu, gdzie skończyłam ostatnim razem. Odszukałam stronę 279 i zaczęłam czytać. Świata wokół mnie już nie dostrzegałam - potrafiłam się tak mocno wciągnąć w treść czytanej książki, że widziłam wszystko ze szczególami to, co było w fabule.
-
Wszedł The End, ciągnąc za sobą Bezana.
-Hej, jesteś nowa? - spytał demon.
-
- Jaka mysz?! - wydarłam się, gwałtownie wyrwana z nierealnego świata, w którym Eli - policjant - kazał Watsonowi oddać schwytaną mysz. Zerwałam się gwałtownie ze skały i spadłam na podłogę, gdzie rozpłaszczyłam się jak naleśnik.
-
-Mysz? - The End zmarszczył brwi. -Demon, nie mysz, wiewiórko.
-Żyjesz, młoda? - spytał Bezan.
-
Zamrugałam zdezorientowana, powoli wracając do świata żywych. Wstałam i zrzuciłam z siebie książkę, którą zaraz przekartkowałam, żeby zobaczyć, czy strony się nie zagięły. Odłożyłam ją na skałę. W stronę pierwszego mówcy zmarszczyłam brwi, nie wiedząc o co chodzi, a do drugiego - którego chyba znałam, ale nie pamiętałam jego imienia - kiwnęłam głową, potakując.
-
The End parsknął i rozejrzał się po pokoju. Bezan zmrużył oczy, patrząc na książkę.
-
Spojrzałam na nich i usiadłam.
- Ehm... Tak. Czegoś potrzebujecie?
-
-Nie. - odpowiedział Bezan, nadal mrużąc oczy. The End w milczeniu obserwował ściany.
-
- Ahm... - pokiwałam ze zrozumieniem głową. - Jesteście z firmy deweloperskiej.
-
Bezan spojrzał bez zrozumienia na The Enda.
-Inwestorzy budowlani. - mruknął End. Spojrzał na Siennę. -Nie. Jesteśmy z Wyspy.
-
- Jakiej wyspy, hm?
-
-Tej Wyspy. Miedzy 8 a 9 Kręgiem. - wyjaśnił End. Bezan milczał.
-
- Jakiej TEJ wyspy? - zirytowałam się. - Wysp jest cała masa.
-
-No TEJ między 8 a 9 Kręgiem. - wtrącił Bezan.
-
- Dobra. - machnęłam łapą.
-
-No. - mruknął Bezan.
-
- W takim razie... Co was tu... Eee... Sprowadza?
-
Bezan wzruszył ramionami.
-Tak się rozglądamy. Jeśli chcesz, już idziemy. - The End cofnął się do wyjścia, uśmiechnął, i dotknął łapą ronda kapelusza.
-
- Nie, nie, spoko. - zaoponowałam szybko, nie chcąc wyjść na wredną. - Możecie zostać. Poprostu mnie... Ee... Zaskoczyliście...?
-
-Taaak, wiem.
Bezan, znudzony, zaczął dreptać w miejscu. The End zerknął na niego.
-Idziemy do Czyśćca. Idziesz z nami?
-
-Ja. - kiwnęłam głową po krótkim namyśle. Do książki mogłam wrócić później.
-
-A wiesz chociaż co to Czyściec, czy nie, bo już nic mnie nie zdziwi? - zakpił Bezan. End tylko tyknął demona w bok.
-
Przewróciłam oczami.
- Jasne, że wiem. Idziemy?
-
The End uśmiechnął się szeroko i wyszedł. Bezan przewrócił oczami, wylatując.
_______________
Cho .__.
-
Wybiegłam za nimi.
-
Wlazłam. Rzuciłam się zaraz na skałę, otwierając "Drugie spojrzenie". Odłożyłam ją jednak z westchnieniem po paru sekundach. Coś mi nie dawało spkoju, najwyraźnej miałam o czymś pamiętać, ale - jak to ja - natychmiast o tym zapmniałam.
-
Pokręciłam się chwilę i wyszłam, zapominając o czym zapomniałam.